Witam wszystkich na forum. Mam na imię Dominik i jakiś czasu temu zaraziłem się podróżami. Niewiele ich za mną, ale na pewno wiele przede mną. Jest to mój pierwsza relacja tutaj także bądźcie wyrozumiali. Wyjazd ten to również test nowego aparatu także tutaj też Was wszystkich poproszę o przymrużenie oka
:). Wyjazd organizowałem dla siebie oraz czwórki przyjaciół. Naszymi liniami lotniczymi był Wizz dzięki, któremu mogliśmy wraz z WDC polecieć w dwie strony za 188pln do Wiecznego Miasta. Nocleg znalazłem na Via Portuense, stosunkowo blisko Watykanu. Wynajęliśmy sobie mieszkanko 90m2 a dodatkowo 25m2 tarasu dla siebie. W mieszkaniu spokojnie zmieściłoby się ze 9 osób, ale tylu chętnych nie zgromadziliśmy
:) Cena: 100E od doby za mieszkanie, czyli w Naszym wypadku 20E od osoby za noc w mieszkaniu na własność. Zapraszam do pierwszej części fotorelacji obejmującej pierwsze popołudnie i pełen drugi dzień pobytu w stolicy Italii.
Z Okęcia wylecieliśmy w miarę planowo, około 12:20, na Fiumicino byliśmy nieco po 14. Lotnisko dobrze oznaczone. Chwilę później jesteśmy już na stacji. Pociągiem linii FR1 za 8E (warto kupować, bo kara za brak biletu wynosi 50E) docieramy na stację Roma Trastevere skąd mamy jakieś 400m do noclegu. Około 16 po przepysznej pizzy, którą mieliśmy w pobliżu docieramy pod kwaterę. Anglo-mimiczne porozumienie z włoskim właścicielem lokalu odnośnie sposobu zdania kluczy w piątek, ogarniamy się i nie tracąc czasu robimy wieczorną rozgrzewkę przed Watykanem w dniu drugim Naszego pobytu. Autobusem dojeżdżamy do okolic Zamku Świętego Anioła, od którego zaczęliśmy pieszą wędrówkę wzdłuż Tybru w kierunku Stadio Olimpico.
Do Zamku dziś nie zaglądamy, gdyż chcemy skorzystać z tego miejsca jako pierwszego darmowego wejścia z ROMA Passem w dniu następnym.
Z okolic mostu widok na Bazylikę Świętego Piotra:
Po długim spacerze docieramy pod stadion. Cóż, inne stadiony robiły na mnie większe wrażenie, nie było również opcji, by wieczorem zajrzeć do środka. Obeszliśmy go w kółko i zawróciliśmy na kwaterę troszkę rozczarowani.
Drugi dzień w planach to Watykan - Muzea Watykańskie oraz Bazylika Świętego Piotra, skarbiec, kopuła, dalej Zamek Świętego Anioła i plac Piazza del Popolo. Ambitnie. Najpierw zajrzeliśmy pod Bazylikę i na plac Świętego Piotra zostawić kurtki i zmierzyliśmy w kierunku muzeów.
Pomimo zakupienia biletów online (+4E) była konieczność wymiany ich w kolejce na bilety, ale nie jest źle. Wychodzimy na plac odetchnąć powietrzem i dalej Pinacoteca jako pierwszy punkt wycieczki.
Ostatnim zdjęciem zakończyliśmy Naszą wycieczkę po muzeach. Pomimo tego, że nie jesteśmy fascynatami sztuki zwiedzanie zajęło Nam ponad 5 godzin. Dalej byłą jeszcze Kaplica Sykstyńska, która nie zrobiła na mnie szczerze mówiąc wielkiego wrażenia a kojarzyć mi się będzie do końca z ciągłymi nawoływaniami strażników: "silenzia" i "no photo". Teraz nadszedł czas na Bazylikę Świętego Piotra. Ona dopiero robi wrażenie!
Zbliżamy się do skarbca Bazyliki, w którym jest zakaz robienia zdjęć.
I jedno tym cenniejsze ujęcie
:)
Planowaliśmy tego dnia odwiedzić jeszcze kopułę Bazyliki, ale podeszliśmy do wejścia do niej równo o 17:01. Byliśmy minutę za późno i nie było negocjacji. Kopułę przekładamy na dzień następny i po posileniu się lodami z placu Piazza di Risorgimento obieramy azymut Most i Zamek Świętego Anioła. Oglądając się za siebie jeszcze jedna fotka. Po trasie napotykamy na włoskiego Krzysia I.
:) I wreszcie pod Zamkiem. Było ku zachodowi słońca, więc postanowiliśmy szybko wejść na górę oglądając panoramę Rzymu a następnie połaziliśmy po wnętrzach. Most Świętego Anioła. Bazylika Świętego Piotra.
Posąg Świętego Anioła na szczycie. Po wyjściu z Zamku jeszcze jedno zdjęcie Bazyliki i zabawa z czasem ekspozycji i kończymy drugi dzień zwiedzania.
Piazza del Popolo przełożyliśmy na dzień trzeci. Zmęczeni, lecz oczarowani widokiem z Zamku nocą wracamy na kwaterę robiąc zakupy po drodze.Znalazłem dziś po pracy chwilę wolnego, więc kontynuuję relację z wyjazdu a tematem dzisiejszego wpisu na forum jest trzeci dzień pobytu we Włoszech. Odrabiamy dziś zaległości dnia poprzedniego i prostu z kwatery udajemy się pod Bazylikę Świętego Piotra i jedziemy windą za 7E na górę. Myślę, że warto dołożyć te 2E (5E jest wejście po schodach) i odpuścić sobie efektów dodatkowego wysiłku. Dla ciekawości powiem, że Bazylika Św. Stefana w Budapeszcie ma 297 schodów, Bazylika Św. Piotra ma ich już 551! Po wjechaniu windą i tak trzeba przejść ich jeszcze 320. Widok na kopułkę po wyjściu z windy.
Wnętrze kopuły.
Następne zdjęcie udało mi się zrobić mocując aparat na statywie i używając go jako wysięgnika
:) W koło jest zamontowana siatka, która skutecznie uniemożliwia zrobienie zdjęcia. Szybko jednak zwrócono mi uwagę, żebym schował statyw i robił zdjęcia bez jego pomocy.
Ooo, już widać zdjęcia
:D Sama byłam w Rzymie miesiąc temu, więc tym milej pooglądać znajome widoki, i to jeszcze na takich fantastycznych zdjęciach!! Pierwsza klasa.Odwiedziliście może Groty Watykańskie? Ja niestety zjawiłam się za późno i do teraz żałuję
:( mam za to powód do kolejnej wizyty w Rzymie (właściwie w Watykanie).Czekam na dalszy ciąg.
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Szczególnie, że to pierwsze nauki na nowym aparacie. Grot Watykańskich nie ogarnęliśmy, ale udało mi się kupić już bilet do Rzymu za 34pln na przyszły rok, więc będę wtedy chciał i Stare i Nowe Groty zobaczyć.Ciąg dalszy nastąpi najpóźniej do weekendu.
irie86 napisał:Po długim spacerze docieramy pod stadion. Cóż, inne stadiony robiły na mnie większe wrażenie, nie było również opcji, by wieczorem zajrzeć do środka. Obeszliśmy go w kółko i zawróciliśmy na kwaterę troszkę rozczarowani.I rozczarowujące jest to, że nie ma stadium tour..
irie86 napisał:Jak zauważyliście nie wchodzimy do środka tych kościołów. Powodów jest kilka, od bardzo szybko upływającego czasu w tym pięknym mieście i chęci zobaczenia jak najwięcej się da po najzwyklejszy brak zainteresowania uczestników do wchodzenia do środka kościolów. Obiecuję sobie zaległości te nadrobić za rok
:) Naprawdę polecam wstępowanie do Koścołów. Nawet niepozornie wygladajace z zewnątrz wewnątrz są po prostu są wspaniałe i warto zagladac do każdego (nawet tych nieopisanych w przewodnikach) obok którego sie akurat przechodzi.
Zgadzam się, wnętrza kościołów nieraz kryją naprawdę wspaniałe rzeźby lub obrazy (np. Ekstazę św. Teresy Berniniego), nie wspominając np. o mozaikach nad ołtarzami, które pochodzą z IV czy V wieku. Zdecydowanie warto.
uqasch napisał:irie86 możesz mi powiedzieć czy żeby wejść na "dach" św Anioła trzeba mieć bilet i czy można wejść tam o każdej porze ?trzeba mieć bilet, czynne do 19.30, kasa do 18.30; w wakacje zazwyczaj organizowane są nocne wycieczki po Zamku do 1 w nocy
:-)http://www.castelsantangelo.com/info.asphttp://www.nottiacastelsantangelo.it/
anulkax7 napisał:Zgadzam się, wnętrza kościołów nieraz kryją naprawdę wspaniałe rzeźby lub obrazy (np. Ekstazę św. Teresy Berniniego), nie wspominając np. o mozaikach nad ołtarzami, które pochodzą z IV czy V wieku. Zdecydowanie warto.dokładnie, zdecydowanie warto wchodzić do środka; czasami z zewnątrz mało efektowne kościoły kryją arcydzieła sztuki; w ten sposób sporo obrazów Caravaggia można sobie oglądnąć zupełnie za darmo (w: Santa Maria del Popolo, San Luigi dei Francesi, Sant’Agostino); zupełnym przypadkiem wszedłem do Santi Cosma e Damiano na tyłach Forum Romanum (fasada chyba najnudniejsza z możliwych) a wewnątrz mozaiki wczesnochrześcijańskie i zabytki starożytne
:-) czasami zadziwić może ogrom kościoła, fasada niewielka, a kościół ciągnie się niemalże przez cały kwartał ulic i tego ogromu z zewnątrz nie widać (Santa Maria Sopra Minerva, Sant'Ignazio di Loyola).
Ze wszystkimi się zgodzę. Niestety demokracja nie uwzględnia zainteresowanych a większość. Na przyszły rok mam już kupiony bilet do Rzymu i wtedy nadrobię wszelkie zaległości
:)I odpowiadając na pytanie kolegi:uqasch napisał:irie86 możesz mi powiedzieć czy żeby wejść na "dach" św Anioła trzeba mieć bilet i czy można wejść tam o każdej porze ?Wejście jest płatne, bilet do zakupu na miejscu w kasie. Kasa otwarta do 18:30, cały obiekt czynny godzinę dłużej. My weszliśmy na Zamek korzystając z jednego w dwóch darmowych wejść do muzeów państwowych na ROMA Passie.
Grzegorz40 napisał:anulkax7 napisał:Zgadzam się, wnętrza kościołów nieraz kryją naprawdę wspaniałe rzeźby lub obrazy (np. Ekstazę św. Teresy Berniniego), nie wspominając np. o mozaikach nad ołtarzami, które pochodzą z IV czy V wieku. Zdecydowanie warto.dokładnie, zdecydowanie warto wchodzić do środka; czasami z zewnątrz mało efektowne kościoły kryją arcydzieła sztuki; w ten sposób sporo obrazów Caravaggia można sobie oglądnąć zupełnie za darmo (w: Santa Maria del Popolo, San Luigi dei Francesi, Sant’Agostino); zupełnym przypadkiem wszedłem do Santi Cosma e Damiano na tyłach Forum Romanum (fasada chyba najnudniejsza z możliwych) a wewnątrz mozaiki wczesnochrześcijańskie i zabytki starożytne
:-) czasami zadziwić może ogrom kościoła, fasada niewielka, a kościół ciągnie się niemalże przez cały kwartał ulic i tego ogromu z zewnątrz nie widać (Santa Maria Sopra Minerva, Sant'Ignazio di Loyola).Do Kosmy wszedłem, bo przyciągnął moją uwagę widokiem od strony Kapitolu. A wnętrze i sam przedsionek z piękną fontanną stanowiły idealne przejście z czasów starożytnych do wczesnochrześcijańskich
:)
Wyjazd organizowałem dla siebie oraz czwórki przyjaciół. Naszymi liniami lotniczymi był Wizz dzięki, któremu mogliśmy wraz z WDC polecieć w dwie strony za 188pln do Wiecznego Miasta. Nocleg znalazłem na Via Portuense, stosunkowo blisko Watykanu. Wynajęliśmy sobie mieszkanko 90m2 a dodatkowo 25m2 tarasu dla siebie. W mieszkaniu spokojnie zmieściłoby się ze 9 osób, ale tylu chętnych nie zgromadziliśmy :) Cena: 100E od doby za mieszkanie, czyli w Naszym wypadku 20E od osoby za noc w mieszkaniu na własność.
Zapraszam do pierwszej części fotorelacji obejmującej pierwsze popołudnie i pełen drugi dzień pobytu w stolicy Italii.
Z Okęcia wylecieliśmy w miarę planowo, około 12:20, na Fiumicino byliśmy nieco po 14. Lotnisko dobrze oznaczone. Chwilę później jesteśmy już na stacji. Pociągiem linii FR1 za 8E (warto kupować, bo kara za brak biletu wynosi 50E) docieramy na stację Roma Trastevere skąd mamy jakieś 400m do noclegu. Około 16 po przepysznej pizzy, którą mieliśmy w pobliżu docieramy pod kwaterę. Anglo-mimiczne porozumienie z włoskim właścicielem lokalu odnośnie sposobu zdania kluczy w piątek, ogarniamy się i nie tracąc czasu robimy wieczorną rozgrzewkę przed Watykanem w dniu drugim Naszego pobytu. Autobusem dojeżdżamy do okolic Zamku Świętego Anioła, od którego zaczęliśmy pieszą wędrówkę wzdłuż Tybru w kierunku Stadio Olimpico.
Do Zamku dziś nie zaglądamy, gdyż chcemy skorzystać z tego miejsca jako pierwszego darmowego wejścia z ROMA Passem w dniu następnym.
Z okolic mostu widok na Bazylikę Świętego Piotra:
Po długim spacerze docieramy pod stadion. Cóż, inne stadiony robiły na mnie większe wrażenie, nie było również opcji, by wieczorem zajrzeć do środka. Obeszliśmy go w kółko i zawróciliśmy na kwaterę troszkę rozczarowani.
Drugi dzień w planach to Watykan - Muzea Watykańskie oraz Bazylika Świętego Piotra, skarbiec, kopuła, dalej Zamek Świętego Anioła i plac Piazza del Popolo. Ambitnie.
Najpierw zajrzeliśmy pod Bazylikę i na plac Świętego Piotra zostawić kurtki i zmierzyliśmy w kierunku muzeów.
Pomimo zakupienia biletów online (+4E) była konieczność wymiany ich w kolejce na bilety, ale nie jest źle. Wychodzimy na plac odetchnąć powietrzem i dalej Pinacoteca jako pierwszy punkt wycieczki.
Ostatnim zdjęciem zakończyliśmy Naszą wycieczkę po muzeach. Pomimo tego, że nie jesteśmy fascynatami sztuki zwiedzanie zajęło Nam ponad 5 godzin. Dalej byłą jeszcze Kaplica Sykstyńska, która nie zrobiła na mnie szczerze mówiąc wielkiego wrażenia a kojarzyć mi się będzie do końca z ciągłymi nawoływaniami strażników: "silenzia" i "no photo". Teraz nadszedł czas na Bazylikę Świętego Piotra. Ona dopiero robi wrażenie!
Zbliżamy się do skarbca Bazyliki, w którym jest zakaz robienia zdjęć.
I jedno tym cenniejsze ujęcie :)
Planowaliśmy tego dnia odwiedzić jeszcze kopułę Bazyliki, ale podeszliśmy do wejścia do niej równo o 17:01. Byliśmy minutę za późno i nie było negocjacji. Kopułę przekładamy na dzień następny i po posileniu się lodami z placu Piazza di Risorgimento obieramy azymut Most i Zamek Świętego Anioła.
Oglądając się za siebie jeszcze jedna fotka.
Po trasie napotykamy na włoskiego Krzysia I. :)
I wreszcie pod Zamkiem. Było ku zachodowi słońca, więc postanowiliśmy szybko wejść na górę oglądając panoramę Rzymu a następnie połaziliśmy po wnętrzach.
Most Świętego Anioła.
Bazylika Świętego Piotra.
Posąg Świętego Anioła na szczycie.
Po wyjściu z Zamku jeszcze jedno zdjęcie Bazyliki i zabawa z czasem ekspozycji i kończymy drugi dzień zwiedzania.
Piazza del Popolo przełożyliśmy na dzień trzeci. Zmęczeni, lecz oczarowani widokiem z Zamku nocą wracamy na kwaterę robiąc zakupy po drodze.Znalazłem dziś po pracy chwilę wolnego, więc kontynuuję relację z wyjazdu a tematem dzisiejszego wpisu na forum jest trzeci dzień pobytu we Włoszech.
Odrabiamy dziś zaległości dnia poprzedniego i prostu z kwatery udajemy się pod Bazylikę Świętego Piotra i jedziemy windą za 7E na górę. Myślę, że warto dołożyć te 2E (5E jest wejście po schodach) i odpuścić sobie efektów dodatkowego wysiłku. Dla ciekawości powiem, że Bazylika Św. Stefana w Budapeszcie ma 297 schodów, Bazylika Św. Piotra ma ich już 551! Po wjechaniu windą i tak trzeba przejść ich jeszcze 320.
Widok na kopułkę po wyjściu z windy.
Wnętrze kopuły.
Następne zdjęcie udało mi się zrobić mocując aparat na statywie i używając go jako wysięgnika :) W koło jest zamontowana siatka, która skutecznie uniemożliwia zrobienie zdjęcia. Szybko jednak zwrócono mi uwagę, żebym schował statyw i robił zdjęcia bez jego pomocy.
I już widoki z samej góry.